Pogranicze, które nie było milczące
Po rozejmie w Dywilinie w 1618 roku granica między Rzeczypospolitą a państwem moskiewskim nabrała szczególnego charakteru. Ziemie, które przypadły katolickiemu państwu polsko-litewskiemu, zamieszkiwała ludność prawosławna, często utrzymująca gospodarcze, handlowe i rodzinne kontakty z sąsiednimi miejscowościami po drugiej stronie granicy. To właśnie ci mieszkańcy stawali się naturalnymi informatorami – nieformalnymi pośrednikami między światem polityki a lokalną codziennością. Duchowni, jak starzec Herman z monasteru św. Mikołaja, który udał się do wsi Jesmań, czy igumen Teodozjusz podróżujący do Warszawy, przekazywali cenne informacje o ruchach wojsk i nastrojach po stronie litewskiej. Choć przekraczali granicę w prywatnych sprawach, ich relacje zasilały raporty wojewodów, a przez nich – Moskwę.
Rzeczpospolita na przełomie XVI i XVII wieku | Mapa historyczna stylizowana
Zwiad z misją
W latach 1652–1654 działalność wywiadowcza przybrała charakter zorganizowany. „Rozrjadny prikaz”, który kierował ówczesnym wywiadem, był centralnym urzędem administracyjno-wojskowym państwa moskiewskiego w XVII wieku. Zajmował się m.in. organizacją sił zbrojnych, nominacjami dowódców, prowadzeniem korespondencji wojennej i przechowywaniem raportów wywiadowczych. Dokumenty tego urzędu stanowią dziś główne źródło wiedzy o działalności rosyjskiego wywiadu przed wojną z Rzeczypospolitą w 1654 roku. Przykładowo 2 sierpnia 1652 roku wojewoda białogrodzki Emelian Buturlin wysłał dwóch Kozaków – Sienkę Malenkiego i Pawlika Kalinnikowa – do Wepreka i Hadziacza. Ich misja zakończyła się niepowodzeniem: napotkali blokady i otrzymali zakaz dalszego przejazdu. Oficjalnie powodem miała być epidemia, lecz z relacji powracających później Kozaków wynikało, że żadnej zarazy nie było – była to jedynie fałszywa informacja rozpowszechniona przez lokalnych atamanów, by nie dopuścić do wejścia wojsk moskiewskich. Inni wysłannicy, jak Kozacy nieżyńskiego pułkownika Złotarenki, przechwytywali jeńców, od których uzyskiwano informacje o litewskich planach wojennych, jak chociażby zamiar ataku w kierunku Nowogrodu Siewierskiego. Granica była coraz mniej szczelna, a doniesienia wojewodów – coraz bardziej skoncentrowane na jednym temacie: przygotowaniach Litwy do wojny z Moskwą.
Pieniądz za milczenie i informację
Nie każdy mógł zostać wywiadowcą. W rozkazie dla wojewody jablońskiego wyraźnie zaznaczono, że należy zebrać „dobrych i znających” ludzi z Koroczy, Biełgorodu, Carycyna i Userdy. Każdy miał zostać najpierw przesłuchany, a potem wysłany pojedynczo i w różnych momentach, by uniknąć wzajemnego rozpoznania i ograniczyć ryzyko dekonspiracji całej siatki. „Dobrym” szpiegom płacono nawet do 8 rubli, co w porównaniu z rocznym żołdem zwykłego strzelca (około 3,5 rubla) było znaczącą kwotą. Jeśli kandydat posiadał kiepskiego konia, przysługiwał mu koń typu dragunskiego. Każdy otrzymywał też opowieść–legendę: w przypadku zdemaskowania miał twierdzić, że uciekł z Rosji i chce służyć po stronie litewskiej. Uwiarygodniało to jego obecność i chroniło resztę agentów – skoro nie znał nikogo poza sobą, nie miał kogo wydać.
Rzeczpospolita pod lupą
Wywiad moskiewski gromadził nie tylko dane wojskowe, lecz także informacje o nastrojach społecznych. Szczególnie interesujące dla Moskwy były relacje między starszyzną kozacką a resztą kozaków, na które liczono w przyszłych działaniach. Doniesienia napływały z Briańska, Wiaźmy, Toropca i Jablońca – ich treść była uważnie analizowana i weryfikowana przez porównanie różnych źródeł, np. chłopów przygranicznych i mieszczan. W jednym z raportów podano, że listy o nadchodzącej wojnie zostały rozplakatowane w miastach i miasteczkach, nawołując do przygotowania ataku na ziemie moskiewskie. W styczniu 1654 roku w Briańsku donoszono o konkretnych kierunkach planowanego uderzenia: na powiaty briański i sierpiejewski. Wiedza ta była cenna i stanowiła podstawę decyzji politycznych.
Informacja jako broń przed bitwą
W okresie 1652–1654 system wywiadowczy nie był jeszcze osobną instytucją, ale pełnił rolę realnego narzędzia państwowego. Aktywność informacyjna była reakcją na porażki armii koronnej w 1652 roku pod Batohem i Żwańcem, które postawiły Rzeczpospolitą na krawędzi katastrofy. W Moskwie oceniono, że to właściwy moment na ofensywę, ale przygotowania rozpoczęto od zbierania danych. Dzięki dokumentom „Rozrjadnego prikazu” widzimy, że wywiad był tematycznie ukierunkowany, selektywny i coraz bardziej profesjonalny. Choć nie istniało jeszcze formalne biuro szpiegowskie, wywiad graniczny spełniał wszystkie jego funkcje: identyfikował zagrożenia, informował o ruchach przeciwnika i pozwalał lepiej zaplanować nadchodzącą kampanię wojenną. Można przypuszczać – i nie będzie to nadinterpretacją – że właśnie ta działalność przyczyniła się do sukcesów wojsk moskiewskich w 1654 roku.
Na podstawie: Падбярозкін П., 2013, Служба выведкі Маскоўскай дзяржавы на памежжы з Рэччу Паспалітай у 1652–1654 гг. (па дакументах разраднага прыказа).

