„...Inkursja ordy budżackiej na Ruś Czerwoną przeprowadzona w czerwcu 1623 roku pozostaje w historiografii w cieniu późniejszego o rok słynnego najazdu tatarskiego, w którym obok ordyńców z Budziaku wzięli także udział ochotnicy z Krymu i Mołdawii. Jak się wydaje było to skutkiem kilku czynników, wśród których najistotniejsze znaczenie miał fakt, że zasięg terytorialny wyprawy z 1623 roku nie był zbyt szeroki, a jej następstwa odczuwalne w gospodarce ziem czerwonoruskich nie były porównywalne z tragicznymi konsekwencjami o rok późniejszego najazdu ordy budżackiej. Po przekroczeniu granicy pod Śniatyniem niezatrzymywani przez nikogo ordyńcy przemieszczali sie w błyskawicznym tempie w kierunku centralnej części województwa ruskiego, przechodząc przez Zabłotów, Ottynie i Tyśmienice. Po dojściu do Jezupola tatarski zespół konnicy szedł prawym brzegiem Dniestru mijając Halicz, Żurawno i Żydaczów...”.
„...Ku zaskoczeniu wyższych urzędników odpowiedzialnych za bezpieczeństwo województwa ruskiego, Tatarzy nie zatrzymali się na terenie ziemi halickiej i nie założyli tu kosza, jak bywało to w latach poprzednich, lecz wkroczyli na teren ziemi przemyskiej. Konnica tatarska posuwała sie za Żydaczowem początkowo drogą w kierunku na Rozdół. Następnie minęła go od południa i idąc przez wsie Czernice i Rudniki weszła na terytorium powiatu drohobyckiego ziemi przemyskiej. Biorąc pod uwagę wielka szybkość marszową rozwiniętą przez koczowników po wejściu na terytorium ziem koronnych, kawaleria budżacka musiała znaleźć sie na obszarze ziemi przemyskiej już około 22 czerwca 1623 roku...”.
„...Po przejściu Dniestru Tatarzy wkroczyli na obszar powiatu przemyskiego, zmierzając w newralgiczny rejon Bramy Przemyskiej, gdzie znaleźli sie najpóźniej w dniu 24 czerwca 1623 roku. Po założeniu kosza pod Medyką jeszcze tego samego dnia rozpoczęła się operacja rabunkowa, która w następnych dniach sięgnęła na teren ziem lwowskiej, bełskiej, chełmskiej, przemyskiej i sanockiej. Silną grupę konnicy skierowano w kierunku północno-wschodnim. Jazda tatarska idąca w tym kierunku miała spustoszyć północną cześć ziemi lwowskiej, ziemię bełską, a podczas odwrotu również północny i środkowy sektor ziemi przemyskiej. Natomiast dla ugrupowania konnicy budżackiej, które zostało pchnięte w kierunku zachodnim, priorytetowym zadaniem było dokonanie ataków na obszarze ziemi sanockiej. Inne grupy ordyńców zostały skierowane na wschód w celu splądrowania ziemi lwowskiej...”.
„...Najazd tatarski przeprowadzony w czerwcu 1623 roku siłami ordy budżackiej pozostającej pod zwierzchnictwem Imperium Osmańskiego był wyprawą terrorystyczno-rabunkową i z tego względu miał motywy tak polityczne, jak i ekonomiczne. Pierwszoplanowym celem politycznym ekspedycji tatarskiej było wywarcie nacisku na władze Rzeczypospolitej, aby te roztoczyły efektywną kontrolę nad społecznością Zaporożców i zastopowały rajdy kozackie na Morzu Czarnym. Środkiem w osiągnięciu tego zamierzenia było przeprowadzenie szeroko zakrojonej operacji rabunkowej połączonej z tradycyjnym dla łupieżczych wypraw tatarskich na terytoriach sąsiednich państw pozyskiwaniem jasyru, a zatem działań o katastrofalnych następstwach. Analizując zakończona pełnym sukcesem operacje ordy budżackiej na ziemiach czerwonoruskich w 1623 roku, uderza pewność siebie i zdecydowanie Kantemira murzy jako kierującego wyprawą i duża szybkość konnicy tatarskiej we wszystkich fazach działań. Z całą pewnością było to możliwe dzięki brakowi działań obronnych ze strony prywatnych wojsk magnatów i pogrążonych w kryzysie oddziałów kwarcianych oraz całkowitej bierności szlachty zamieszkującej na terenach objętych najazdem...”.